Breaking News

piątek, 31 sierpnia 2012

PPTV - darmowy dostęp do tysięcy filmów, seriali, stacji telewizyjnych itp.w języku chińskim

PPTV jest darmową, największą na świecie interaktywną platformą online, udostępniającą każdego rodzaju wideo. Filmy, seriale, wszelkiego rodzaju inne programy, stacje telewizyjne online, muzyke, programy/bajki dla dzieci, sport itd.
W chwili obecnej platforma bogata jest w około 100 milionów wideo clipów, bibliotekę ponad 200 tyś. licencjonowanych filmów i programów. Jest wyłącznym licencjonowanym źródłem video online w Chinach.

Mimo, że największą część biblioteki stanowią materiały chińskie, to również do znalezienia są filmy itd., w innych językach, np. koreańskim. Co raz częściej na PPTV dostęp jest także do filmów amerykańskich, z napisami chińskimi. (przeszukując bazę natknęłam się nawet na polskie tytuły).

PPTV działa z każdego miejsca na świecie.

PPTV jest całkowicie i wyłącznie w chińskiej wersji językowej, mimo tego korzysta z niej wielu ludzi nie mających o języku chińskicm żadnego pojęcia. Klikają na oślep, aż znajdą coś co ich interesuje.

Program jest bardzo łatwy w obsłudze. W ostateczności od czego są translatory?? :)
Platforma jest podzielona na działy, filmy, seriale itp. a każdy z nich uporządkowany tematycznie i chronologicznie co szczególnie ułatwia 'polowania' na coś interesującego osobom słabo orientującym się w języku chińskim i chińskich znakach :)
Na stronie głównej dodatkowo aktualizowane są propozycje materiałów wideo z każdego działu.

Jak oglądać PPTV?

Należy wejść na stronę http://www.pptv.com/ - Po prawej stronie ekranu zauważymy biały prostokąt, w którym znajduje się niebieskie kółeczko z pomarańczową strzałką w środku. To jest przycisk do darmowego pobrania odtwarzacza. Naciskamy na niego. Program się sciąga i go instalujemy. Instalacja nie wymaga żadnego naszego udziału. Przebiega automatycznie. Po zainstalowaniu od razu możemy cieszyć się zawartością.

Na Youtube do obejrzenia tutorial PPTV, rozjaśniający jak funkcjonuje chińsko-jezyczna platforma.
http://www.youtube.com/watch?v=JWu7wyhj7-E . Należy jednak zwrócić uwagę, że strona główna PPTV zostały zaktualizowany w swoim wyglądzie, ale tylko odrobinkę, dlatego mimo wszystko warto obejrzeć. Po za tym - translator google, podpowie co które znaki oznaczają :)

Polecam. Jest to moje dość aktualne odkrycie, dlatego nie zdążyłam się jeszcze lepiej zapoznać z aplikacją. Jej ogrom jest porażający.. dlatego kompletne rozeznanie się w tym co oferuje każdemu z pewnością zabierze długie tygodnie! :) Oj jest co tam sprawdzać.. nie wiadomo nawet od czego zacząć :D

To co może niektórym przeszkadzać to reklamy, które czasem wyskakują w trakcie, oraz na które jesteśmy skazani zawsze przez około pół minuty przed włączeniem każdego wideo. No ale.. coś za coś. Te reklama to jedyna niedogodność, która jest niczym biorąc pod uwagę wspaniałość całej platformy. Wybitnie niecierpliwi, o ile rozumiem dobrze, mogą wyłączyć reklamy, jeśli za to zapłacą ;) Ja osobiście bardzo lubie reklamy o ile te są takimi jakie widzimy w tv , "zywe "reklamy samochodu, szamponu do włosów, itp bardzo mnie cieszą. Mniejszą radośćsprawiają mi reklamy gier, nieruchome fotografie itd. Ale to dalej niezle ćwiczenie na czytanie! :) Jak dla mnie to reklamy są znośne i nie ma co narzekać.

Polecam serdecznie! Napewno rozwieje problem wielu uczniów chińskiego poszukujących czegoś interesującego do oglądania w tym języku. ! Jeśli sami zauważycie jakieś ciekawe opcje to dzielcie się nimi w komentarzach! :) Pozdrawiam.



środa, 6 czerwca 2012

Jak znajduję czas na chiński; podsumowanie 2 lat nauki

Pod jednym z ostatnich wpisów  CardamomTea prowadząca blog Delving into languages zadała mi pytanie:

"Język chiński jest, jak sama pisałaś, językiem któremu się trzeba oddać całym sobą. Jak godzisz życie zawodowe/studenckie, naukę pozostałych języków i jeszcze do tego chiński? A są jeszcze przecież inne obowiązki."

Początkowo chciałam napisać odpowiedź w komentarzu, ale ta ostatecznie wyszła mi tak długa, że postanowiłam ją umieścić w nowym poście :)

Witaj. Dziękuję za komentarz. :)

To prawda, moją codzienność wypełnia wiele czasochłonnych obowiazkow, których nie mogę odkładać na później. Na zycie zawodowo-studenckie (to u mnie idzie w parze) poswiecam zazwyczaj conajmniej kilka godzin dziennie, do tego mam dwie corki w wieku 3 i 4 lata, którymi opiekuję się samodzielnie, bowiem maz wiecznie przebywa po za domem. Gotuje, sprzatam, prasuje itp. A zatem teoretycznie nie starcza mi juz czasu na nic, a  wrecz na sen brakuje, czasem nawet się śmieję, że nie mam czasu oddychać, ale! Dla mnie nauka jezyka to nie jakis regularny, okreslony czas z jezykiem w konkretne dni. Dla mnie to styl zycia. Nawet gdy nie przesiaduje nad podrecznikiem to dalej w sobie mam świadomość nauki m.in. chińskiego. Gdy jestem ogólnie zbyt zmęczona na robienie czegokolwiek to zamiast bezmyslnie przelaczac kanaly w tv w poszukiwaniu jakiegos filmu, ktory pewnie i tak widzialam juz conajmniej dwa razy, swiadomie wlączam sobie jakis film badz drame tajwańską. Lubię je oglądać a i niezwykle wiele dobrego 'mój chiński' z nich czerpie. One mnie przenoszą na Tajwan, osłuchuję się z językiem, próbuję czytać zarazem chińskie znaki, powtarzam zasłyszane zwroty.  Za dnia czesto podczas wykonywania roznych czynnosci slucham muzyki w jezyku chinskim. Na facebooku 'lubię' wiele stron chińskojęzycznych, więc zawsze gdy tam zaglądam to coś po chińsku wpada w oko.  Podczas drogi gdzieś, lub wykonywania jakichś prac domowych słucham czegoś po chińsku, jakiegoś kursu, jeśli świadomość nie jest zmęczona, bądź po prostu radia. A jeśli tylko mam możliwość to nigdy nie mijam sklepów chińskich obojętnie, wchodzę aby choćby tylko się przywitać po chińsku. :) Po za tym staram się korespondować od czasu do czasu również po chińsku.
Ten kontakt z językiem i kulturą, w tym przypadku konkretnie Tajwanu, sprawia że funkcjonuję w pewnym 'trybie tajwańskim', osobą jestem w Grecji, duchem częściowo tam. Wytworzyłam sobie namiastkę tajwańskiej rzeczywistości, która sprawiła, że moje serce tęskni za Tajwanem i jego prawdziwą rzeczywistością, mimo że przecież nigdy tam nie byłam. Często reaguję po chińsku, staram się w określonych sytuacjach mówić do siebie w tym języku. Wielokrotnie moje własne odbicie w lustrze sprawia, że czuję się dziwnie jako człowiek rasy białej..;P

Podsumowując bardzo niewiele czasu spędzam na wkuwaniu. Rozleniwiłam się. Będąc kilka miesięcy we Włoszech, nauczyłam się włoskiego w zadawalającym mnie stopniu, jedynie przez po prostu przebywanie we włoskim otoczeniu (przy czym na ten sukces wpłynęła głównie wcześniejsza znajomość języka hiszpańskiego). Tak mi się to spodobało, że zraziłam się do wszelkich tradycyjnych form nauczania. Później wylądowałam w Grecji. Długo się zeszło zanim nauczyłam się greckiego, dlatego że ponownie nie wkładałam wysiłku większego w jego naukę. W końcu jednak samo przebywanie w otoczeniu greckim wbiło mi w głowę ten język. Dopiero teraz kiedy bardzo swobodnie się nim posługuję zaczęłam czytać książki, właściwie nie z wyboru nawet, ale z potrzeby, muszę czytać do szkoły, a jako efekt uboczny poznaję poprawną gramatykę i pisownię grecką.
Podobnie z chińskim. Kilka razy podchodziłam do niego w życiu, zawsze były to podejścia podręcznikowe i nie dawałam sobie rady. Tym razem jest inaczej. Z pewnością niektórzy stwierdzą, że nieefektywnie, mało skutecznie, że tracę czas, ale ponownie -  nie uczę się 'podręcznikowo' i pewnie nie będę aż nauczę się tego języka w stopniu komunikatywnym, owszem zrealizowałam kilka kursów i jeszcze wiele  pewnie zrealizuję, ale podejrzeam, że podręczniki to zaledwie jakieś 5% całego mojego czasu spędzanego nad mandaryńskim. Uczę się głównie przez osłuchiwanie się i funkcjonowanie w wytworzonym osobistym światku tajwańskim.
Ktoś powie, że trzymając się konkretnej metody czy kursu umiałabym już chiński świetnie, bo przy ilości poświęcanego przeze mnie czasu z tym językiem tak mogłoby być, tylko że ja nie jestem już zdolna do suchego wkuwania od czasu do czasu wspieranego innymi, bardziej żywymi elementami, jak oglądanie seriali itd. W moim przypadku jest odwrotnie, bo tylko tak nie tracę motywacji, nie jestem przerażona chińskim, ale przeciwnie, z dnia na dzień popadam w co raz większe oddanie temu językowi, w co raz większą fascynację. I obcowanie z żywym językiem w niewielkim stopniu wspieram innymi tradycyjnymi metodami nauki. Efekt jest taki, że uczę się powoli, trwalej i wiem, że się nauczę. Języka chińskiego i tak nie można nauczyć się szybko. Ja się nie spieszę, uczę się z pasji i dla siebie, może odrobinę z szaleństwa, bowiem na dzień dzisiejszy nie planuję, żadnej kariery związanej ze znajomością tego języka. :)

W szaleństwie jest metoda :). Nie pamiętam kiedy konkretnie zaczęłam na dobre uczyć się chińskiego, wydaje mi się że około dwa lata temu. I w tym momencie mam jedną uwagę, którą chcę się podzielić.
Gdy przyjechałam do Grecji, jak już wspomniałam, dałam sobie na spokój z greckim, jego trudność mnie przerosła. Wyszłam z założenia - żyję tu to i prędzej czy później się go nauczę, choć wydawało mi się to niemożliwe. Przez pierwsze dwa lata ani nie rozumiałam ani sama nie potrafiłam mówić. Dokładnie po dwóch latach przyszedł moment, że z ciągu mowy słyszałam i wyodrębniałam każde poszczególne słowo bardzo wyraźnie. Nie wiem jak konkretnie to opisać, wcześniej niby też je słyszałam, ale wtedy jakby słuch mi się nagle wyostrzył i słyszałam jak gdyby ktoś mówił do mnie po polsku, rozróżniałam wszystkie słowa, jedynie ich nie rozumiałam.. W ciągu kolejnego pół roku błyskawicznie zaczęłam się komunikować po grecku i po dziś dzień polepsza się moja jego znajomość.
Teraz po dwóch latach nauki chińskiego, głównie metodą intensywnego osłuchiwania się, zauważyłam dokładnie kilka dni temu, że pojawił się ten sam etap, przez który przeszłam wcześniej w grece. Słyszę bardzo czysto i wyraźnie każde poszczególnie wymawiane słowo, nawet w bardzo szybkich wypowiedziach. Tylko, że to znowu nie jest takie po prostu wyodrębnianie słów, odbieram to w taki sposób, jak gdyby ktoś mówił do mnie po polsku, tyle że ja doznałam jakiegoś rodzaju amnezji i zapomniała znaczenia słów. Jednocześnie zauważyłam nagłą, ogromną swobodę w zapamiętywaniu wymowy i znaczeń co się przekłada na samo mówienie i pisanie zresztą też (łatwiej coś napisać, gdy wiadomo co się chce napisać :) ). Sama jestem bardzo ciekawa jak będzie dalej. 

Bez względu na wszystko - kluczem do sukcesu jest wyrobienie w sobie cierpliwego podejścia do zagadnienia. :)

Wyszło obszernie, wyczerpująco i podsumowująco.. :)

P.S proszę wybaczyć mi mój kiepski polski.. w zakresie tego języka odnotowuję nie postęp, ale smutny regres..


wtorek, 5 czerwca 2012

Muzyka, Tajwan, Mandopop -楊丞琳 Rainie Yang


Mandopop

楊丞琳 Rainie Yang



Aktorka i piosenkarka pochodząca z Tajwanu. Zwyciężczyni wielu nagród.





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...